Mogę być pajacem!
Najpierw serial, teraz płyta. Tak w skrócie można zdefiniować sławę! I nie tylko opowiada nam Kendall, lider Big time Rush!
POPCORN : Fani muzyki serialowej dostali od Was niezły prezent - właśnie wydaliście album z piosenkami z serialu "Big Time Rush"!
KENDALL: Tak, od niedawna można wejść w jego posiadanie, a potem odpalić muzę i - co w CD jest najfajniejsze - nie trzeba sztywno siedzieć przed telewizorem.
POPCORN: Jakie mieliście i macie nadzieje w związku z tym krążkiem?
KENDALL: Zależy nam na tym, abyśmy przestali być wyłącznie chłopakami z serialu. Chcemy, by zaczęto identyfikować nas jako zespół.
POPCORN: Jak w ogóle znalazłeś się w BTR?
KENDALL: Z kamerą mam do czynienia od 2001 r., czyli od jedenastego roku życia. Kiedy ogłoszono nabór do obsady serialu, miałem już menedżera i ten po prostu wysłał mnie na casting. Pojęcia nie miałem, co to za produkcja, co mam pokazać. Zagrałem - tak jak chcieli - jedną scenkę, zaśpiewałem dwie piosenki i... wysłali mnie do domu z lakonicznym hasłem "odezwiemy się." Słowa dotrzymali, ale dopiero po pół roku. Wtedy wezwali mnie na drugie przesłuchanie. I wówczas właśnie dostałem tę rolę.
POPCORN: Jak dogadujesz się z pozostałymi trzema chłopakami?
KENDALL: Jak to w życiu - różnie! Wiadomo, że jeśli spędza się ze sobą 2/3 doby, nietrudno o konflikty. Bywamy sobą zmęczeni, ale najczęściej jednak świetnie czujemy się razem. Śmiechu jest co niemiara. Czasem zastanawiam się, jak z tych naszych wygłupów na planie udaje się montażystom zrobić jakąkolwiek konstruktywną scenę (śmiech).
POPCORN: Ty i Kednall z BTR to ten sam koleś?
KENDALL: A gdzie tam! Oby nie! (śmiech) A na poważnie, to ja prywatnie nie mam tyle energii i odwagi co serialowy Kendall. Ale jemu łatwiej, w końcu jest sławny, dziewczyny go lubią, jest gwiazdą hokeja, muzy... Ja przy nim jestem pikuś! (śmiech)
POPCORN: Doskwiera Ci sława?
KENDALL: Jak już ci powiedziałem, sławny jest Kendall Knight. Schmidt to biedny, szary żuczek (śmiech). Nikt na niego nie zwraca uwagi!
POPCORN: OK, nie drążę tematu. Twój ideał dziewczyny? Masz jakiś?
KENDALL: To taki ja, tyle że w sukience! (śmiech) A serio, lubię naturalność, zero spiny, podoba mi się, kiedy można z nią pogadać na każdy temat, a jak tematów zabranie, to żadnemu z nas nie zrobi się głupio z powodu ciszy. No i polecę banałem, ale jeśli dziewczyna ma to "coś", to nie liczy się, czy jest wysoka, czy ma ładne stopy, zadarty nos, itp. Nie dbam o to, musi mieć ikrę. Charrrrakter, drogie panie!
POPCORN: Spotkałeś już taką dziewczynę?
KENDALL: Bo to raz? Kolekcjonuję takie spotkania i prowadzę statystyki, które mają pomóc innym facetom. Jak już uda mi się określić, ile takich superdziewczyn chodzi po świecie, ogłoszę oficjalne badania! (śmiech)
POPCORN: Rozumiem. Czyli na stałe nie masz nikogo. Żeby ułatwić dziewczynom zadanie powiedz, gdzie poza planem można Cię znaleźć, czyli co robisz w wolnym czasie?
KENDALL: Gram w golfa, plumkam na gitarze lub na pianinie, wychodzę ze znajomymi wciągnąć jakieś niezdrowe jedzenie (A ja myślałam, że je zdrową żywność. Dziwne...). Wcale nie tak trudno mnie spotkać! (śmiech) Do dzieła dziewczyny! Myślę, że powinnyście czuć się zachęcone. Jestem całkiem nieskomplikowany w obsłudze. Wystarczy mi jeden miły uśmiech.
W tym numerze jest również plakat chłopaków.
Nie wiem, czy artykuł o Big Time Rush, który jest w Bravo umieszczę dzisiaj, bo mam trochę na głowie. Ale postaram się dodać go jak najszybciej ;) Ok, lecę przeczytać Bravo.
Fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńlubię czytać twój blog jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńsuper blog;-)
OdpowiedzUsuńBTR♥
super blog extra:);)
OdpowiedzUsuńSuper blooog
OdpowiedzUsuńI♥BTR
oooo ale czad
OdpowiedzUsuńI love btr
OdpowiedzUsuńKendall i BTR <333
OdpowiedzUsuń